Wilczy jeźdźcy nadciągają

Wilczy jeźdźcy nadciągają

Wilczy Jeźdźcy to nowa gra autorstwa Łukasza Kołodzieja, która będzie miała premierę pod koniec kwietnia. Autor był na tyle miły, że dał mi wgląd z wyprzedzeniem, żebym mógł dla Was skreślić te kilka słów pazurem. 

Temat jest mi szczególnie bliski, ponieważ na początku mojej przygody z grami fabularnymi i fantasy wpadło w moje ręce opowiadanie Williama Kinga Jeźdćy Wilków. Są takie momenty w życiu, które na zawsze zapisują się w pamięci. To był jeden z nich. Prosta fabuła, charakterystyczni bohaterowie i groza nadciągającej zagłady w postaci tytułowych antagonistów. Obawiam się, że jakbym teraz sięgnął po to opowiadanie, to mogłoby się okazać całkowicie przeciętne, ale wtedy w latach 90, to było coś. Dlatego napisać, że Łukasz mnie zaintrygował, to w zasadzie nic nie napisać. Byłem bardzo ciekaw jak podszedł do tematu. Muszę przyznać, że tym razem kompletnie mnie zaskoczył. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego. 

Wilczy Jeźdźcy to gra opowiadająca o losach patrolu zwiadowców, który został zdziesiątkowany przez nadciągającą elfią armię. Rolą bohaterów jest dotrzeć do macierzystego fortu i ostrzec pobratymców przed nadciągającą zagładą. Mamy tutaj bardzo jasno zdefiniowany cel i charakter rozgrywki. W zależności od tego jak nam będzie szło, szanse ocalenia goblińskiej twierdzy będą rosnąć lub maleć. 

Podczas przygotowania do gry zaczniemy od stworzenia oddziału. Wylosujemy patrona, dewizę i sztandar. Warto podkreślić, że już od samego początku autor dba o charakterystyczny klimat przygody zarówno poprzez nazewnictwo, jak i sugestywne ilustracje. Jako osoba, która o mały włos nie zaczęła zbierać armii orków i goblinów do Warhammera Battle’a czuję się usatysfakcjonowany podejściem do tego tematu. Później będziemy losować imię swojego goblina, jego wilka albo na odwrót, bo z jeźdźcami i ich wierzchowcami to nigdy nie wiadomo oraz rodzaj i nazwę broni. Uwierzcie mi klimat jest i w zasadzie czuć go w każdym elemencie. 

Sama rozgrywka w Wilczych Jeźdźców jest bardzo proceduralna, żeby dotrzeć do fortu musimy przemierzyć trzy krainy. Każda z nich będzie stanowić wyzwanie dla naszych jeźdźców. Mogą trafić do nawiedzonej doliny albo napotkać na swojej drodze rwącą rzekę. Tylko od pomysłowości osób grających zależy, jak sobie poradzą z napotkanym problemem. Następnie, kiedy część narracyjna dobiegnie końca jedna osoba z drużyny wykona rzut kością sześciościenną. Jak podkreśla autor zawsze jest to jeden rzut, nawet jeżeli bohaterowie się rozdzielą. Zadaniem arbitra w tej sytuacji będzie ocenienie jakie podejście zastosowali bohaterowie i porównanie wyniku z przygotowaną w podręczniku tabelą rezultatów. W przypadku sukcesu oddział przemieszcza się do kolejnej krainy. W przypadku porażki drużyna napotyka przeszkodę. Jeżeli tutaj również zawiedzie, to trafi na przeciwników. Każde opóźnienie podróży będzie mieć wpływ na końcowy rezultat. Tak jak wspominałem wcześniej, od liczby napotkanych po drodze wyzwań będzie zależeć szansa ocalenia naszych pobratymców. Im szybciej powrócimy do fortu tym większe prawdopodobieństwo, że ostrzeżemy go przed elfami. A jak będziemy się guzdrać, to istnieje ogromna szansa, że elfy podejdą pod bramę niezauważone i przeprowadzą udaną eksterminację naszego plemienia. 

Ciekawą rzeczą zamieszczoną w podręczniku są tabele obrazujące efekty zjedzenia smoczego serca. W zależności od tego, czy trafi do ust goblina, czy wilka będzie mieć różne działania. Wydaje mi się, że to jest zwiastun i kierunek w jakim będą szły dodatki przygotowane przez Łukasza i jego kompanów. W końcu Fajerbol zawsze zapewnia nam całą linię wydawniczą. Patrząc na ten początek jestem pełen optymizmu i z przyjemnością będę śledził kolejne publikacje. Zwłaszcza, że chciałbym zagrać w Wilczych Jeźdców. Tematyka bardzo przypadła mi do gustu, ale to co jest dla mnie najważniejsze w tym momencie to informacja, że rozgrywka będzie trwać nie więcej niż 1-2 godziny. Lubię mieć pod ręką gry, które nie wymagają ode mnie poświęcenia całego wieczoru.

c

Lorem ipsum dolor sit amet, unum adhuc graece mea ad. Pri odio quas insolens ne, et mea quem deserunt. Vix ex deserunt torqu atos sea vide quo te summo nusqu.