Jak to jest w Królestwie?
Przyzwyczaiłem się przez te wszystkie lata erpegowania do rozwiązania, w którym opis świata znajduje się w podręczniku. Jeżeli nie zawiera on tego elementu to zazwyczaj mam do czynienia z systemem uniwersalnym. Tutaj po raz kolejny pojawia się pytanie czy Warlock do nich należy. Muszę uczciwie przyznać, że to jest coś co cały czas mnie frapuje. Na potwierdzenie tej tezy wskazywałoby wydanie zasad w oddzielnej książce. Świat stanowi tutaj niejako dodatek. Odniesień do Warhammera jest całkiem sporo i nie zawsze są to delikatne mrugnięcia okiem. Naprawdę nie chce ciągle nad tym dywagować, ale czytając te podręczniki cały czas widzę przed oczami okładkę pierwszej edycji.
Królestwo to podręcznik źródłowy do Warlocka, w którym znajdziemy zarys świata i dokładniejszy opis jednego z miast – Ponurego Biskerstaf. Ważnym elementem, który został umieszczony na samym początku jest mapa tego Królestwa. Charakteryzuje się prostotą i pewnym przerysowaniem ważnych miejsc, ale w dosadny sposób pokazuje gdzie będą toczyć się przygody. Wydanie jest utrzymane w takim samym stylu jak podręcznik główny. Znajdziemy w nim dużo czarno-białych ilustracji wraz z czytelną treścią.
Na wstępie zaznaczę, że Królestwo nie jest miejscem nietypowym. Znajdziemy w nim wiele motywów znanych z innych literackich światów czy settingów. Trzeba mu jednak oddać, że jest spójne i charakteryzuje się kilkoma ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi, które sprawiają że nie jest sztampowe. Myślę, że warto zacząć od początku. Królestwo wyrosło na gruzach imperium elfów. Jednak póki co poprzednicy ludzi nie upominają się o jego odzyskanie. Chociaż wszystko przed nami, bo świat Warlocka jest dynamiczny. W górach krasnoludy toczą swoje boje z goblinami. W tunelach pod miastami szczuroludzie prowadzą swoje machinacje, a po lasach krążą zwierzoludzie. To wszystko rzeczywiście brzmi znajomo.
Są jednak pewne istotne różnice, które działają na korzyść Królestwa. Przede wszystkim rządzi nim para królewska, a w zasadzie królowa z wicehrabią. Dlaczego tak jest? Tu właśnie zaczynają się te Warlockowe smaczki, które nadają ciekawy kontekst polityczny. Państwo jest jakiś czas po wojnie, którą toczył władca ze Zdrajcą. Zbrojne działania były dla społeczeństwa wyniszczające. Mieszkańcy Królestwa stawali na przeciwko siebie z bronią. Uchodźcy opuszczali domy. Część miast ucierpiała w skutek oblężeń. Jednak król zwyciężył, chociaż złoczyńcy nie pochwycił. W związku z tym czai się gdzieś w mroku i knuje jak odzyskać władzę. Muszę przyznać, że to aż się prosi o stworzenie kampanii albo porządnej piaskownicy, w której bohaterowie graczy mogli by się zmierzyć z tym konfliktem, zwłaszcza że w zasadzie nie jest nigdzie powiedziane że Zdrajca reprezentuje zło. Może się okazać, że sprawiedliwość stoi po jego stronie. Niemniej król przestał się pokazywać po wojnie. Złośliwi twierdzą, że rządzi jego małżonka z wicehrabią. Pojawia się tutaj całe mnóstwo wątków.
Dostajemy też krótkie opisy miejsc wyróżnionych na mapie Królestwa. Są one stworzone według podobnego schematu, gdzie dostajemy trochę informacji i ciekawostek, które potencjalnie mogą nam posłużyć do stworzenia przygód i nadania kontekstu podróżowaniu po państwie. Mnie osobiście najbardziej zaciekawiła ledwie wzmianka o upadłym królestwie Livenscar, którym rządzili potężni ludzcy czarodzieje. Ponoć stamtąd pochodzą czary, których nie stworzyły elfy. Wydaje się to intrygujące, szkoda, że tak tego mało. Bardzo ciekawym miejscem jest też Westerboss, zwane miastem sprawiedliwości. Znajdują się tam różne sądy, ale nie mają jednego zwierzchnika tylko startują w przetargach na prowadzenie spraw. W moim odczuciu to jest bezprecedensowe rozwiązanie. Nie dość, że oddzielono władze sądowniczą od królewskiej, to jeszcze do tego jest sprywatyzowana. Bardzo odważny pomysł w moim odczuciu.
Większość podręcznika stanowi Ponury Biskerstaf. Podobnie jak w przypadku całego państwa na początku dostajemy dwustronicową mapę, na której zaznaczono najważniejsze lokacje. Miasto jest od samego początku przedstawione jako beczka prochu z odpalonym lontem. Są dwie zwalczające się frakcje w postaci dokerów i strażników ryb. Miejscowy Lord często wchodzi w konflikty z najważniejszym miejskim magiem, a jakby tego było mało po mieście szerzy się zaraza. Czy ta społeczność to przetrwa? Nie sądzę.
Bardzo ciekawym zabiegiem wydaje mi się umiejscowienie na granicy społeczeństwa ryboludzi, którzy zamieszkują rzekę przepływającą przez miasto. Zasiedlają oni ruiny dawnej elfiej posiadłości, dzięki czemu weszli w posiadanie ich skarbów. Ryboludzie są tutaj przedstawieni jako istoty rozumne, chociaż o odmiennej od ludzkiej kulturze. Jest wątek zarazy, która wpływa na zatrucie ryb, co sprawia, że nieuchronnie nadchodzi moment konfliktu tej mniejszości z ludzką większością o zasoby. Jednak nie jest to powodowane bezrozumną nienawiścią z jaką często się spotykamy w przypadku tych złych, bo mieszkańcy rzeki nie są tacy i to mi się najbardziej podoba. To jest grupa, która potencjalnie może wprowadzić ciekawą dynamikę w miejskie relacje.
Ponury Biskerstaf jest w dużej mierze miastem gotowym do eksplorowania. W podręczniku znajduje się dużo tabel, które wprowadzają losowe wydarzenia, osoby, czy też po prostu towary na rynku. W moim odczuciu te generatory mógłby być nieco bardziej rozbudowane, ale jest to subiektywne wrażenie. Warto podkreślić, że tutaj dostajemy gotową lokację, której nie trzeba tworzyć. Trochę brakuje mi w niej czegoś wyjątkowo. Jest dosyć klasyczna. Podczas poznawania innych miejsc w Królestwie wydawało mi się, że są ciekawsze miejsca, które można by rozbudować takie, jak puste wieże magów w Pomperburgu, czy wyścig mieszkańców stolicy o to kto będzie miał najdłuższą wieżyce. To pozwoliłoby stworzyć miejsca o nieco innym charakterze. Z drugiej strony jest to pierwszy podręcznik dodatkowy, który prezentuje świat, więc może potrzebny jest pewien klasyczny przykład, żeby móc pójść dalej. To już warto ocenić samemu.
Na końcu podręcznika znajduje się tabela z zahaczkami do przygód. Bacznie im się przyjrzałem i muszę przyznać, że jestem zaintrygowany. Są w bardzo grimm darkowym stylu, co sprawia że potencjalnie szykują się ciekawe wydarzenia. Myślę, że warto na nie spojrzeć nawet jeżeli nie planujecie grać w Królestwie. Są na tyle uniwersalne, że można je wykorzystać gdzie indziej.
Na koniec kilka uwag, co mogłoby być lepiej. Brakuje mi przede wszystkim wyróżników w tekście. Czy to powinny być ramki, podkreślenia czy pogrubienia to nie ma większego znaczenia, ale przydałoby się je zrobić. Przede wszystkim dlatego, że wbrew pozorom na 86 stronach jest cała masa informacji. Przeczesywanie kolejnych akapitów w ich poszukiwaniu może być na dłuższą metę męczące. Chciałbym też spotkać kiedyś podręcznik z uporządkowaną wiedzą. Dajmy na to na koniec opisu lokacji wymienić najważniejsze osoby, bądź wydarzenia. Chociaż jeżeli byłyby te wyróżniki, to może ta potrzeba straciłaby na znaczeniu. Ciężko w tym momencie stwierdzić. Jeżeli chodzi o Ponure Biskerstaf, to sprawia wrażenie jakby na końcu autorowi zabrakło nieco werwy. Opis Dziury, czyli miejscowej dzielnicy biedoty zupełnie bez błysku i opisy frakcji nic dla mnie nie wnoszą.
Światotworzenie pełni ważną rolę w moim erpegowaniu. Bardzo je lubię i poświęcam mu dużo czasu, dlatego z przyjemnością zapoznałem się z Królestwem, w którym kontekst polityczny przypomina ten nakreślony w mojej książce. To wskazuje na to jak pewne pomysły są typowe dla światów fantasy. Czy to źle? Jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach i moim zdaniem to one decydują o powodzeniu danego projektu. Z chęcią bym się zapoznał z kolejnymi materiałami o Królestwie. Czy w nim zagram? Ciężko na ten moment powiedzieć.
Zdjęcie: Katarzyna Zajączkowska-Maciąg